niedziela, 14 września 2014

Bohaterowie

Cassidy Clarck (Cass)

Rok urodzenia- 1997
Chłopak- Brak
Przyjaciele- Ross, Riker, Ellington, Rocky, Rydel, Gavin, Mikey, Vanessa
Wrogowie- Nel
Lubi- Serial "Doctor Who"; Plaże; Deszcz; Spędzać czas w towarzystwie osób przy których może być sobą;
Nie lubi- Śledzi; Ludzkiej głupoty; Naiwności; Przesadnego makijażu; Pustaków


Ross Lynch


Rok urodzenia- 1995
Dziewczyna- Nel (od rozdziału 10)
Przyjaciele- Cassidy, Riker, Ellington, Rocky, Rydel,
Wrogowie- Brak
Lubi- Tworzyć muzykę; Spotykać się z fanami; Deszcz; Oglądać filmy
Nie lubi- Gdy ktoś obraża jego fanów, rodzinę, przyjaciół; Gdy ktoś wytyka mu błędy


Riker Lynch

Rok urodzenia- 1991
Dziewczyna- Vanessa (od rozdziału 18)
Przyjaciele- Cassidy, Ross, Ellington, Rocky, Rydel,
Wrogowie- Brak
Lubi- Tworzyć muzykę; Spotykać się z fanami; Taniec
Nie lubi- Gdy jego młodsze rodzeństwo popełnia błędy;


Ellington Ratliff (Ell, Ratliff)

Rok urodzenia- 1993
Dziewczyna- Rydel (od rozdziału 15)
Przyjaciele- Cassidy, Ross, Riker, Rocky, Rydel,
Wrogowie- Brak
Lubi- Tworzyć muzykę; Spotykać się z fanami; Wygłupy; Bigos
Nie lubi- Kłótni w zespole; Gdy ktoś jest smutny


Rocky Lynch

Rok urodzenia- 1994
Dziewczyna- Brak
Przyjaciele- Cassidy, Ross, Riker, Ellington, Rydel,
Wrogowie- Brak
Lubi- Tworzyć muzykę; Spotykać się z fanami; Wygłupy; Dziewczyny; Gry na konsoli
Nie lubi- Gdy ktoś mu przeszkadza


Rydel Lynch (Delly)

Rok urodzenia- 1993
Chłopak- Ellington (od rozdziału 15)
Przyjaciele- Cassidy, Ross, Riker, Ellington, Rocky,
Wrogowie- Brak
Lubi- Tworzyć muzykę; Spotykać się z fanami; Kolor różowy; Zakupy;
Nie lubi- Kłótni; Ludzkiej głupoty;


Nel Evans

Rok urodzenia- 1997
Chłopak- Ross (od rozdziału 10)
Przyjaciele-Brak danych
Wrogowie- Cassidy i wszyscy którzy nie latają za nią
Lubi- Zakupy; Makijaż; Wkurzać Casidy; Chłopaków; Skąpe stroje
Nie lubi- Gdy ktoś wchodzi jej w drogę


Gavin White

Rok urodzenia- 1997
Dziewczyna- Brak
Przyjaciele- Cassidy , Mikey
Wrogowie- Brak
Lubi- Motory; Kłopoty; Dziewczyny; Bajki Disney'a; Horrory
Nie lubi- Szkoły;


Vanessa Smith (Nessa)
Rok urodzenia- 1992
Chłopak- Riker (od rozdziału 18)
Przyjaciele- Cassidy,
Wrogowie- Brak
Lubi- Książki; Fantastykę; Komedie; Horrory; Zwierzęta; 
Nie lubi- Głupich ludzi; Pająków; Obgadywania innych; 

sobota, 13 września 2014

XIII

Po rozmowie z Casidy, Ratliff zadzwonił po Rydel, Rocky'ego i Riker'a, którzy szukali jeszcze dziewczyny. Chwilę później wszyscy już szli znaleźć Ross'a i brunetkę.
-Nie martw się Casidy! Ross nie jest głupi, pewnie już zerwał z Nel i nigdy więcej jej nie zobaczysz- pocieszała ją Rydel
-Blondyna ma rację! Niech spada i nie wraca!- dodał Ratliff klepiąc “kuzynkę” po ramieniu
-Może macie ra... -Casidy przerwała. Nagle zauważyła Ross'a i Nel. Para obejmowała się i całowała- albo wiecie co? Wrócę autobusem!- powiedziała patrząc z wyrzutem na Rossa.
-Casidy poczekaj! Pojedziemy autem, a niech zakochańce wrócą busem- powiedział Riker wyciągając kluczyki z kieszeni. Cała droga minęła błyskawicznie, bez prawie żadnych rozmów. To chyba dlatego, że nikt nie chciał źle mówić o Ross'ie, nikogo w tej chwili nie było stać na powiedzenie o nim niczego miłego. Za to na rozmowy na inny temat niż naiwność Ross'a nikt nie miał pomysłu gdyż nikt nie myślał o niczym innym. W końcu, gdy dotarli na miejsce pożegnali się jadziewczynigdy nic się nie stało. Casidy nie siedziała długo w domu. Parę minut po wejściu tata kazał jej pójść po zakupy. Szła strasznie zamyślona. Chyba nie trudno się domyśleć co chodziło jej po głowie. Nawet nie zauważyła kiedy minęła kilka najbliższych zakrętów. Nagle jakiś człowiek na motorze przejechał tak blisko niej, że aż się przewróciłaChłopak natychmiast zsiadł z motoru, zrzucił kask z głowy i podbiegł do dziewczyny. Casidy zobaczyła nad sobą niesamowicie przystojnego blondyna z włosami zaczesanymi do góry.
-Nic ci nie jest?- zapytał zdenerwowany
-N-nie... Nie pierwszy raz mnie ktoś przejechał.
-Na pewno? Może wezwać pomoc?
-Na pewno, jest okey.
-Przepraszam
-Nie no... Nic się nie stało.
-Jak masz na imię?
-Casidy
-Może cię gdzieś podwieźć Casidy
-Nie, dzięki. Muszę już iść
-Miło było na ciebie wpaść
-Ta haha narka
-Cześć
*W tym samym czasie w domu Lynchów*
Riker, Rocky, Ratliff i Rydel siedzieli na kanapie i grali na konsoli gdy nagle Ross wpadł do domu. Trzasnął drzwiami i zasłonił reszcie telewizor. Widać było po nim, że jest naprawdę wściekły.
-Co to miało być?!- Wykrzyczał na cały dom
-Moglibyśmy zapytać cię o to samo "Rossy"- powiedział Riker patrząc z wyrzutem na młodszego brata.
-Zostawiliście nas w galerii! To miał być jakiś żart? Nie był śmieszny!- kontynuował Ross nie zwracając uwagi na to że Riker jest tak wkurzony że bardziej już chyba nie można.
-Co się z tobą dzieje?- Zmartwiła się Rydel, a Ross tylko przewrócił oczami
-Ja ją kocham!
-Ta laska owinęła sobie ciebie wokół palca! Zrozum to w końcu tępaku!- Krzyczał Riker
-Nel dzisiaj przez was płakała! Przez was i Casidy!
-Boże Ross! Błagam opamiętaj się! Nel robi z tobą to co chce!- Prosiła Rydel prawie ze łzami w oczach
-Zamknij się!- Wydarł się Ross. Rydel wstała z miejsca i pobiegła schodami na górę by nie wybuchnąć płaczem. Chłopcy kłócili się jeszcze długo, aż w końcu Ross wyszedł z domu trzaskając drzwiami.
*Następnego dnia rano u Casidy*
Casidy jak co dziań wyszła do szkoły. Zaczynała dwoma wfami, a następną miała godzinę wychowawczą.
-Chciałem poinformować was, że od dziś będziecie mieli nowego kolegę w klasie- Mówił wychowawca- Gavin! Zapraszam!- Do klasy wszedł wysoki blondyn. Casidy szybko rozpoznała w nim swojego znajomego, poznanego wczoraj w drodze do sklepu. Chłopak uśmiechnął się do niej, a gdy wychowawca kazał mu zająć miejsce usiadł obok niej
-Co tu robisz?- zapytała go dziewczyna
-Nie widać? Od dziś chodzę do tej klasy. Niedawno się tu przeprowadziłem
-Skąd jesteś?
-Tennessee.
-Ja też się niedawno tu przeprowadziłam. Wcześniej mieszkałam w Polsce.
-Czy ja państwu nie przeszkadzam?- zapytał wychowawca przerywając rozmowę. 
Po szkole chłopak zabrał Casidy na przejażdżkę. Niby miał ją tylko odwieźć do domu ale dziewczyna jakoś nie miała ochoty wchodzić do pokoju w którym było tyle zdjęć Rossa, na którego była wciąż strasznie zła, a i tak nie wiedziała jeszcze o kłótni z rodzeństwem. Nagle chłopak zatrzymał się, zszedł z motoru i kazał to samo zrobić dziewczynie.
-Wiem że mieszkasz tu dłużej niż ja, ale... Chcę ci coś pokazać- to powiedziawszy chwycił dziewczynę za rękę i pociągnął w stronę lasu. Szedł szybko ciągnąc zdziwioną Casidy za sobą. Dziewczyna nie zadawała mu pytań. W końcu doszli nad staw. Był otoczony drzewami i rosły w nim lilie wodne. Chłopak usiadł na trawie i dał znak dziewczynie by usiadła obok niego.

wtorek, 9 września 2014

XII

Casidy coraz bardziej zaczęło brakować przyjaciół. Chciała się z nimi spotkać ale nie chciała widzieć Nel. Pewnego dnia gdy dziewczyna wracała ze szkoły podjechał do niej czarny samochód.
-Jedziemy na kebaba do centrum. Jedziesz z nami?- zapytał kierowca
-Spoczko Riker i tak nie miałam nic lepszego do roboty- odpowiedziała i pojechała razem z Rocky'm Riker'em i Ell'em do galerii. Niestety gdy jechali dziewczyna dowiedziała się że reszta przyjaciół jest już na miejscu. Tak, przyjaciół i Nel. Nel była dla niej cały dzień tak miła i tak słodka na ten swój pusty sposób  że Casidy była przekonana że ona coś planuje. Bała się że tak jak w szkole będzie chciała ją kompletnie zniszczyć ale jeszcze bardziej martwiła się o Ross'a z wiadomych powodów. Nel była jak zawsze w centrum uwagi. Casidy miała wrażenie że wszyscy starają się jej przypodobać. Szła obok przyjaciół nie odzywając się ani słowem i myśląc tylko o powrocie do domu. Brunetka i Ross non stop chodzili przytuleni do siebie i mówili sobie słodkie słówka. Nagle Ratliff szturchną Rydel łokciem
-Czemu my tego nie robimy?- powiedział wskazując Ness (jak sam ich nazwał) palcem
-Hmmm... Nie wiem... Może dlatego... że nie jesteśmy razem!- Rydel spojrzała z politowaniem na przyjaciela
-A no tak... Zapomniałem...-Wtedy chyba pierwszy raz od pojawienia się Nel Casidy zaczęła się śmiać ale ona postarała się to natychmiast zepsuć.
-Co tam u Mikey'a?- zapytała kierując złowieszczy uśmiech w stronę Casidy
-Nie wiem. Dawno... z nim nie rozmawiałam.- Nel spojrzała na nią drwiąco
-Aha- zaśmiała się
-Coś ci się nie podoba- zapytała wściekła Casidy
-To że jesteś fałszywa! Uczepiłaś się moich przyjaciół, a oni nie mogliby powiedzieć ci co naprawdę o tobie myślą bo od razu poleciałabyś do mediów i rozgadałabyś że Rossy cię rozjechał! Jesteś żałosna! Z czystej kultury powinnaś odpieprzyć się od nich, a nie łazić za nimi i się z nimi, jak ty to mówisz, "przyjaźnić"- po tych słowach Nel zapadła cisza. Wszyscy patrzyli zszokowani raz na Nel, raz na Casidy. Nagle Casidy wstała i odeszła od stolika. Gdy nikt z nich już jej nie widział, zaczęła biec. Usiadła na murku przy fontannach na placu w galerii. Kipiała z wściekłości. Miała wrażenie, że Nel przyjechała do Californii tylko po to by znów się na niej wyżywać. Siedziała tak zamyślona, że nie zauważyła, że Ratliff usiadł obok niej. Gdy go spostrzegła podskoczyła ze strachu.
-Boże typie, coś się tak przyczaił?
-Wyglądasz jakbyś planowała morderstwo.
-Bo przecież planuję...
-Aha.-zapadła krótka chwila ciszy.
Ratliff przytulił mocno Casidy i zaczął głaskać ją po głowie. Brzmi dziwnie ale dziewczyna poczuła się dużo raźniej. Mimo że zaciskała zęby z całej siły to poleciało jej kilka łez. Gdy tylko Ell zorientował się że dziewczyna płacze odsunął ją od siebie i trzymając ją za ramiona zapytał
-Płaczesz dlatego że ktoś powiedział ci kilka przykrych słów? To do ciebie niepodobne
-Nawet nie o to chodzi! Po prostu wszystko mi się wali i nie mogę tego zatrzymać
-Wybacz Riker'owi to co teraz powiem ok?
-Nie jestem pewna ale bratu zaufam- uśmiechnęła się nie pewnie
-Powiedział mi o tym co... Że Nel...
-Nie kończ. Riker nie powinien tego mówić, ale może i lepiej że wiesz.
-Nel to cebula!                                
-Hahaha ty jak zawsze szczery
-Taka jest prawda! No co, a może nie?
*w tym samym czasie u Rossa i Nel*
-Co to miało być?- zapytał chłopak
-Wybacz mi! Ja... Miałam ci tego nie mówić ale...-wydukała ze łzami w oczach dziewczyna.
-Proszę! Tłumacz się! Słucham!
-Ja i Casidy znałyśmy się już dawno, w Polsce, chodziłyśmy do tej samej szkoły. Trochę się wtedy kłóciłyśmy ale nie aż tak jak ci się wydaje, a ostatnio Casidy mówiła... Że za wszelką cenę poróżni mnie i ciebie, a ja... Po prostu nie chciałam cię stracić Ross!- wyjąkała dziewczyna patrząc na blondyna przepraszającymi oczami
-Nel, Casidy to moja przyjaciółka i nie sądzę...
-Wiedziałam- przerwała mu brunetka udając wściekłą i załamaną- wiedziałam że mi nie uwierzysz! Tacy już są faceci! Pewnie ci się podoba i tylko czekasz na okazję by mnie zostawić, taką jak teraz.
-Przestań wiesz że cię kocham mała!
-Nie jestem taka pewna!
-Casidy nic dla mnie nie znaczy! Gdy tylko powie ci jeszcze coś przykrego to ja z nią porozmawiam. Dobrze? Wybaczysz mi?
-Nie umiem się na ciebie gniewać kochanie.